poniedziałek, 31 stycznia 2022

Dwatysiącedwudziestydrugi!

Szanowni Państwo, wlatujemy w strefę turbulencji, proszę zapiąć pasy, będzie trzęsło, wiało i sypnie w oczy, czym popadnie. Proszę uważać na głowę, na zdrowie, na portfel, na robotę, cholera wie, w sumie musicie Państwo, niczym piechur w okopach, być gotowymi na wszelkie możliwe dywersje przeciwnika. A któż to taki ten przeciwnik, zbój nikczemny? W sumie cholera wie, wirusy jakieś, populiści jacyś, gospodarka jakaś, wszędzie, ale to wszędzie czai się zło, przeciwności losu czy cokolwiek, co sen spokojny spędza z powiek. A kysz, a kysz, my tu pragniemy życia jak w tych reklamach Panie, jak vipy, jak influencerzy, jak gwiazdy, fury, skóry i komóry, wakacje egzotyczne, ciuchy szałowe, bling, bling, Panie, kieta, diamenty i inne kamienie, a nie tyra niepewna od bladego świtu do nocy nikczemnej, jakieś cele, zadania czy cholera wie, co jeszcze, w imię czego powiedz, w imię czego do cholery? Dwatysiącedwudziestydrugi bądź dla nas wszystkich choć trochę łaskawszy!
Kto lub co zadecyduje o naszej przyszłości w tym roku? Kremlowski satrapa czy wiekowy demokrata z Waszyngtonu? A może gang pomniejszych, faszystowskich populistów pragnących rozsadzić świat od środka? Czy zaraza ustąpi, zostanie powstrzymana? Czy ostatecznie wpadniemy w łapy globalnych korporacji, które będą nas inwigilować, narzucać jak żyć należy i zmuszać do tyrania za garść miedziaków? A może nastąpi ostateczny regres konsumpcji i argumenty korporacji przestaną mieć znaczenie? Cholera wie, jedno jest pewne, będzie się działo, oj będzie!    
Co tam w polityce? Joe Biden, czyli w rok po wyborach, jeden z najmniej popularnych prezydentów w historii Stanów Zjednoczonych. Na nic się zda usprawiedliwianie, że start miał pechowy, w momencie największej pandemii jaka doświadczyła ludzkość od setek lat, że zaczynał w momencie największego kryzysu, jakiego doświadcza demokracja od końca II wojny światowej, że pandemii przyniosła nie tylko skutki zdrowotne, ale uderzyła w gospodarkę, na nic te usprawiedliwienia. W dobie obecnej rozwiązania liczą się tu i teraz, nikt nie wierzy i nikt nie chce czekać na długofalowe skutki nawet najlepszej polityki. A tu jeszcze satrapa z Kremla dołożył swoje, roszcząc sobie prawa do ataku na Ukrainę, wystawiając świat zachodni, któremu nieformalnie przewodzi właśnie USA, na test odpowiedzialności. Czy Biden zdoła odzyskać prowadzenie w tej nierównej grze czy wręcz otworzy drzwi na oścież na powrót Donalda Trumpa? Wszystko będzie wiadome w ciągu najbliższych miesięcy. W tym samym czasie rezydent Kremla, Władimir Putin, wykorzystując dogodny dla siebie moment, rzucił wyzwanie światu zachodniemu grożąc atakiem zbrojnym na Ukrainę. Ile w tym jest gry a ile prawdziwych zamiarów wiedzą jedynie osoby z najbliższego kręgu Putina. Pytanie jest zasadne, na cholerę dziś w ogóle ta inwazja na Ukrainę, która przecież zasobna w bogactwa nie jest? Satrapa pręży muskuły? A może to jedynie mrzonki i marzenia o powrocie do czasów wielkiego imperium, jak za czasów Stalina bądź jeszcze wstecz, Cesarstwa Moskiewskiego? Cholera wie. Kolejne pytanie to pytanie o przyszłość Unii Europejskiej. Pierwszą odpowiedzią będzie wynik wyborów we Francji. Jeśli Emmanuel Macron nie utrzyma prezydentury i Francja wpadnie w łapy demagogów to najwspanialszy projekt polityczny w historii nowożytnego świata, jakim jest Unia Europejska, zacznie się rozpadać. Ku zdziwieniu jednak, tym co może powstrzymać pochód faszystowskich populistów jest pandemia i stan gospodarek wskutek rozprzestrzeniania się zarazy. Inflacja jest i będzie tematem numer jeden na całym globie. Rekordowe wzrosty cen uderzą w kieszeń każdego, na nic zdadzą się lamenty polityków o wyjątkowej sytuacji wskutek pandemii, czyli lockdownach, zablokowanych łańcuchach dostaw, szoku na rynku energii i windowaniu kosztów przez globalne korporacje. Niezależnie czy rządzi demokrata czy satrapa, gdy lud ma pusto w garnku, władza nie może czuć się pewnie. A pandemia? Zaraza koronowirusa pokazała dobitnie, że ludzkość jest w stanie wynaleźć i wyprodukować nieoceniony preparat, jednak przekonać do niego społeczeństwo, nawet za cenę ratowania życia, nie sposób. Jak w dawnych czasach rządzą nami emocje, lęki i zababony. Dwatysiącedwudziestydrugi bądź dla nas wszystkich choć trochę łaskawszy!

czwartek, 30 grudnia 2021

Zaraza

W obliczu świata pędzącego ku otchłani stać nas już tylko na ślepy optymizm. Świat zmierza donikąd, ludzkość nie ma właściwego kierunku, wszyscy walczą ze wszystkimi, całość zamknięta w cyklach, od porządku do chaosu lub od chaosu do porządku, trudno się połapać, trudno się odnaleźć, czy jest sens? W drugi rok pandemii, w kończący się 2021, świat wchodził z niepewnością i powszechnym zrozumieniem dla koniecznych restrykcji, jak również z wiarą w naukę i medycynę, że wkrótce, niebawem, jeszcze chwila i ludzkość znajdzie rozwiązanie, a wraz z nim powróci normalność. Tak się niestety nie stało, w dużej mierze, oczywiście, przez hipokryzję nas samych. Gdy opracowano szczepionki, rządy państw, by wykazać się skutecznością i sprawstwem, rozpoczęły globalny wyścig o ich zakup, co windowało ceny i w prosty sposób miało wpływ na niepowodzenie programu dystrybucji wśród mniej zamożnych społeczeństw. Cóż z tego, że dany kraj zaszczepił się procentowo wysoko, gdy nieopodal wirus zmutował, gdyż biedniejsze państwo, wskutek braku dostępu profilaktyki, jaką właśnie są szczepionki, stało się kolejnym ogniskiem zarazy. Wraz z rozwijaniem się pandemii do głosu zaczęli dochodzić przeciwnicy szczepień, ba, jak również koronasceptycy, węszący globalny spisek tajemniczych sił chcących spacyfikować wolność ludzkości. Emocje tych dwóch grup, przeciwników szczepień, jak i sceptyków nie wierzących w pandemię, zyskały rangę polityczną wpływając na stabilność większości rządowych w wielu państwach. Mało, nie jest to niczym nowym, ujawniło się wśród rządzących mężów stanu, którzy mimo oporów społecznych wprowadzili przymus szczepień dla wszystkich dorosłych obywateli. Próbą przekonania opornych stały się paszporty covidowe, jednak, jak to zazwyczaj, odpowiedzią było jedynie powstanie czarnego rynku zaświadczeń o szczepieniu. Tymczasem wirus mutował i mutować będzie, tak, jak będzie narastać strach i tęsknota za normalnością u jednych, jak również bunt przeciwko wiedzy i nauce u drugich. Rok 2021 zakończył się na świecie liczbą ponad 5-iu milionów zgonów, w samej Polsce zmarło ponad 100 tysięcy ludzi. Dwatysiącedwudziestydrugi bądź dla nas choć trochę łaskawszy. Saluto.

niedziela, 28 listopada 2021

Mądrość zaczyna się od akceptacji rzeczywistości

Mądrość zaczyna się od akceptacji rzeczywistości, ponoć. Mądrość to również umiejętność, która pozwala wyciągnąć wnioski z przeszłości, ponoć wszystko już było. Ponoć, nie wiem, nie jestem pewien, trochę się buńczucznie chwalę, poklasku szukam, owacji, jak każdy dziś ekspert od wszystkiego i niczego, nie znam się to się wypowiem, w internecie, w izolacji, w tłumie znajomych i nieznajomych, byle audytorium było, byle oklaski, byle sława, wizyty w zakładach pracy, odczyty, a potem tantiemy i lenistwo co nie miara, byle nie wstawać o brzasku, byle nie wstawać przed południem, lokaj w liberii, hipokryzja, w to mi graj. Czy rzeczywistość, którą znamy sprzed pandemii powróci czy odwrotnie, to co dziś mamy, stanie się powszechne, stanie się rzeczywistością w której będziemy już żyć po wsze czasy? Ponoć wszystko już było, czy faktycznie?  
Kalendarium wydarzeń listopadowych? A owszem, proszę. Gramofon gra, od listopada, dokładnie 8 listopada 1887 roku. W tym dniu bowiem Urząd Patentowy w USA zatwierdził wniosek Emila Berlinera o patent dla gramofonu. Oczywiście pierwsze wersje dalekie były od doskonałości, pojawiły się również komplikacje prawne, mianowicie Alexander Graham Bell twierdził, że urządzenie jest kopią jego pomysłu. Jednak, po wszystkich perturbacjach, czy to technologicznych czy to prawnych, Berliner po dziś dzień cieszy się sławą wynalazcy gramofonu. Również w listopadzie, zapewne na gramofonie, świat mógł pierwszy raz posłuchać kompozycji uważanej powszechnie za rockowy utwór wszech czasów. W dniu 8 listopada 1971 roku ukazał się czwarty album grupy Led Zeppelin z piosenką Stairway to Heaven". Utwór autorstwa Roberta Planta i Jimmy'ego Page'a to akustyczna ballada i ostry rock'n'roll w jednym. Stairway to Heaven" nigdy nie ukazał się na singlu. Czy gangsterzy słuchają rock'n'rolla? Trudno powiedzieć, jednak zapewne znają sposoby na umilanie sobie czasu podczas nudnych, korporacyjnych spotkań. W dniu 14 listopada 1957 roku w Apalachin w stanie Nowy Jork, w posiadłości Josepha Barbary znanego bardziej jako Joe Fryzjer zebrała się śmietanka mafijnych bossów, by radzić nad sytuacją po Alberta Anastasii, jednego z najbardziej bezwzględnych i potężnych nowojorskich gangsterów. Bossowie chcieli powstrzymać trwającą krwawą walkę o wpływy pomiędzy poszczególnymi rodzinami, która pochłaniała coraz więcej ofiar, niszczyła intratne biznesy i zwracała uwagę władz federalnych. Spotkanie zostało przerwane przez nalot policji i agentów federalnych. Sprawa wzbudziła zainteresowanie opinii publicznej i mediów, tym samym John Edgar Hoover, szef FBI, nie mógł już dłużej zaprzeczać istnieniu w Stanach Zjednoczonych przestępczości zorganizowanej. Ciekawe ile profitów czerpie mafia z działalności Kanału Sueskiego? W dniu 17 listopada 1869 roku, z wielką pompą w obecności możnych ówczesnego świata, otwarto Kanał Sueski, który połączył Morze Śródziemne z Morzem Czerwonym, tym samym skracając odległość i czas podróży z Londynu do Bombaju. Jednak to nie największe wówczas mocarstwo na świecie, Wielka Brytania, lecz konkurent, czyli Francja, odpowiada za ten śmiały, jak na tamte czasy, projekt logistyczny. Ponoć wszystko już było, czy faktycznie? Saluto.

niedziela, 31 października 2021

Chodź, będziemy się całować i jesień szybko minie

Jesień przyszła, wszyscy jakby markotni, ja również. Wyciągnąłem z szafy sweter, otuliłem się kocem, herbata na lepszy nastrój, nie bardzo pomaga. Który to już rok pandemii? Zabawne, czas to jednostka, która pomyka, oj pomyka, nie sposób nadążyć.  Czym żyć, gdy człowiek w zamknięciu, perspektyw nijak nie widać, horyzont końca pandemii mglisty, kryzys gospodarczy w zapasie, inflacja się rozkręca, co dalej, ktoś wie? Najgorsze to najgorszy rząd na trudne czasy, być może najgorsze od dawien dawna. Cóż, bycie w ruchu, na tyle ile można, trzyma w pionie. Obłożyłem się książkami, filmami, płytami i, przede wszystkim, mnóstwem zabawek. Tak, zabawek, dzieci moich, naszych, by bawiąc się z dziećmi samemu w sobie optymizm dziecięcy odnaleźć. Czy to dobry sposób na przetrwanie? 
Komiksy czytam, namiętnie. Piękne edycje klasyki, jak Szninkiel" Van Hamme i Rosińskiego, Yans" Duchateu, Kasprzaka i ponownie Rosińskiego czy dzieła Haldemana, czyli Wieczna wojna i Wieczna wolność", jak również wiele innych, ponownie dostępnych, ku mojej uciesze. Fajne czasy reedycji powieści obrazkowych, radość. Seriale trochę oglądam, trochę, jak dzieciaki pozwolą. Sukcesja" to seria totalna, podobnie jak Niewinne kłamstewka", ale polskie produkcje dziś już niczym nie ustępują i taki Kruk" powala swoim klimatem. Warto, radość. A filmy? Kino? Obejrzałbym chętnie Diunę" w reżyserii Denisa Villeneuve'a, Zaułek koszmarów" Guillermo del Toro czy nowy, kolejny, nieśmiertelny Batman", tym razem nakręcony przez speca od fantastyki Matta Reeves.  

poniedziałek, 27 września 2021

Jak żyć, by żyć właściwie?

Jak żyć, by żyć właściwie? Czym żyć, by żyć właściwie? Nostalgia czy wiara w przyszłość? Ileż to razy cytowałem tu Gasseta, ileż to razy? Zwykł on mawiać, że historii się nie powtarza, historię powtarzają ci, co jej nie znają". Co zatem? Warto zorientować się co było, co miało miejsce, by nie grać już tej samej melodii. Czy można jednak wyciągnąć lekcje z historii, kiedy natura ludzka, czasem nostalgią niesiona, czasem strachem, lubi to, co było? 
Kalendarium wydarzeń wrześniowych? A owszem, proszę. Oczywiście, co zrozumiałe, miesiąc wrzesień w Polsce kojarzy się z początkiem II wojny światowej, atakiem hitlerowskiej III Rzeszy i sowieckiej Armii Czerwonej, jednak nie tylko te wydarzenia zapisały się na kartach podręczników historii. W takim 9 roku naszej ery, dokładnie 9 września, w lesie Teutoburskim na terenie dzisiejszych Niemiec niejaki Arminiusz, wódz germańskiego plemienia Cherusków, stawił czoła rzymskim legionom dowodzonym przez wybitnego Warusa. Stawił czoła? Cheruskowie, w obronie swojej ziemi, wycięli niemal w pień liczącą ponad 20 tysięcy ludzi armię legionistów. Wiadomość o klęsce była szokiem dla cesarza Augusta, który, według historyków, nabawił się straszliwej depresji, niemal przez rok nie pozwolił się golić, w chwilach amoku tłukł głową w ściany, krzycząc Kwinktyliuszu Warusie, oddaj legiony". Wskutek klęski Rzym utracił panowanie nad Germanią. Co jeszcze wartego uwagi wydarzyło się we wrześniu? Napoleon i klęska w Rosji. Po krwawej bitwie pod Borodino, gdzie życie straciło niemal 80 tysięcy żołnierzy z obydwu armii, wojska Napoleona wkroczyły do Moskwy. Car Aleksander I już dawno rezydował w Petersburgu. Opustoszała i ogołocona z zapasów Moskwa była lichą zdobyczą. Napoleon wraz ze swoją armią przez miesiąc rezydował w stolicy Rosji pisząc do cara propozycje zawarcia pokoju, ten jednak zbywał wszelkie próby negocjacji. Bonaparte, widząc wyczerpania swoich wiarusów, zdecydował się na odwrót, który zamienił się w straszliwą klęskę. Sroga, rosyjska zima okazała się przeciwnikiem, którego nie sposób było pokonać. Klęska w Rosji zapoczątkowała koniec marzeń Napoleona o podboju Europy. Czy wiedzieliście, że maraton, czyli dystans 42 km 195m, pierwszy raz przez człowieka został pokonany biegiem w dniu 12 września 490 roku przed naszą erą? Wówczas to grecka armia pokonała pod Maratonem dwukrotnie większą armię perską króla Dariusza I-go. Militiades, ateński wódz, dowiedział się tuż przed bitwą, że perska armia jest pozbawiona oddziałów konnych, a jej filar stanowią walczący z odległości łucznicy. Zaskoczył więc Persów brawurowym atakiem, tym samym skracając dystans i eliminując dystans tak potrzebny łucznikom. Zwycięstwo Greków było miażdżące, skutkiem czego armia perska wycofała się z Grecji. Według legendy grecki posłaniec Filippides po bitwie ruszył do stolicy Grecji Aten, by poinformować o zwycięstwie nad wrogim najeźdźcą. Przebiegł 42 kilometry 195 metrów, wpadł na plac główny miasta krzyknął zwycięstwo" i wyzionął ducha. Saluto.