niedziela, 20 kwietnia 2014

Brothers On The Slide








Wiosna. Deszczowy dzień. Nie wiesz co ze sobą zrobić? Idź do kina. Od piątku w polskich kinach Locke" z Tomem Hardy w roli głównej. Mnie osobiście film wręcz wbił w fotel, lecz sądząc po frekwencji, hitem komercyjnym raczej nie zostanie. Locke" to film o człowieku w sytuacji pozornie podbramkowej. Każdy ruch, który wykona, każda decyzja, którą podejmie, nie przyniosą pożądanego rozwiązania. Ivan Locke to zwyczajny facet jakich wielu. Jest kierownikiem budowy, lubi swoją robotę, jest dobrym przełożonym. Prywatnie ma kochającą rodzinę, która każdego dnia czeka na niego w domu aż wróci z pracy. W krytycznym momencie, chwilę przed skomplikowaną akcją wylewania betonu pod budowę gigantycznego biurowca, Locke opuszcza miejsce pracy, lecz nie wraca do domu, tylko jedzie do kobiety, która tej nocy urodzi jego dziecko, efekt jednorazowej przygody bohatera. Ta podróż wypełnia cały film. To triumf stylu minimalistycznego. Na ekranie cały czas obserwujemy głównego bohatera, za całą scenerię służy kapsuła jadącego samochodu i rozświetlony ekran telefonu, a w nim głosy pozostałych bohaterów opowieści. W telefonicznym dialogu przewijają się wątki, które tworzą całą opowieść. Każda z osób, z którymi rozmawia przez telefon bohater filmu, zna go z innej roli. Życie pędzącego autem bohatera jest wiązką ról, które weszły ze sobą w konflikt. Locke" to absolutny triumf i pokaz sztuki aktorskiej w wykonaniu Toma Hardy'ego. Pierwszy raz zwróciłem uwagę na tego aktora w Incepcji", potem kolejne role, choćby w Szpiegu" czy w Gangsterze", utwierdziły mnie w przekonaniu, że jest aktorem wyjątkowym. W filmie mamy też polski akcent. Bohater, starając się doprowadzić do końca akcję wylewania betonu, każde podwładnemu zatrudnić polską ekipę, bo można na nich polegać. W zamian słyszy przez telefon pozdrowienia od polskiego robotnika dla najlepszego człowieka w całej Anglii".
W przypadku jakiego kraju ukuto pojęcie fabryka świata"? Być może trudno w to uwierzyć, lecz tym epitetem określono po raz pierwszy Wielką Brytanię. W drugiej połowie XIX wieku na wyspach brytyjskich powstawało 20 procent światowej produkcji, tymczasem obecny udział Chin wynosi około 17 procent, więc można sobie wyobrazić skalę ówczesnej dominacji Wielkiej Brytanii. Dziś rządy wielu rozwiniętych państw dokładają starań, by produkcja powróciła z Azji, gdyż miejsca pracy w samych usługach nie gwarantują rozwoju gospodarki. O ile jednak termin fabryki świata" wymyślono w przypadku Wielkiej Brytanii, a obecnie określa się tak Chiny, tak biurem świata" nazywa się już tylko Indie, gdzie ponad 300 milionów obywateli biegle posługuje się językiem angielskim, tym samym na rynku usług kraj ten jest poza zasięgiem konkurencji. Polecam rewelacyjną książkę 23 rzeczy, których nie mówią ci o kapitalizmie" Ha - Joon Changa, ekonomisty, wykładowcy Uniwersytetu Cambridge. Ha - Joon w prosty, dosadny i zabawny sposób napisał o tym, co medialni ekonomiści owijają w bawełnę. Po lekturze tej książki wymyśliłem taki quiz: jest taki kraj, w którym politycy postanowili rozwijać gospodarkę w oparciu o usługi, rezygnując z ciężkiego przemysłu, gdzie prawie 40 milionów obywateli posługuje się trudnym do nauczenia i zrozumienia językiem, a infrastruktura drogowa pozostawia wiele do życzenia. Kraj ten znajduje się w Europie Środkowo - Wschodniej. Jaki to kraj?
Na koniec ciekawostka z innej beczki, także jednak powiązana z Wielką Brytanią. Szukam albumu mojej ulubionej funkowej kapeli Cymande. Byłem zawsze święcie przekonany, że zespół pochodzi z Nowego Jorku, a tu masz, na stronie internetowej znalazłem notkę biograficzną, a tam info, że kapela została założona przez kilku emigrantów z Jamajki i Gujany w stolicy Zjednoczonego Królestwa, Londynie. Brothers On The Slide" to jeden z moich ulubionych utworów. Polecam.
Tymczasem foto - dokumentacja ostatnich tygodni. Większość kadrów zrobiona w Warszawie. Przyznam, że dawniej nie byłem wielkim fanem stolicy, tym bardziej dzisiaj zaskakuje mnie na plus. Mam już kilka swoich ulubionych miejsc czy jadłodajni. Czy mógłbym zostać tu na dłużej? W moim przypadku zawsze trudno o taką deklarację, monogamia miejsca nigdy nie była moją mocną stroną. Saluto.