niedziela, 24 lutego 2019

Wiosna, wiosna, ach to Ty







W obliczu świata pędzącego ku przepaści stać nas już tylko na ślepy optymizm. Świat zmierza donikąd, ludzkość nie ma właściwego kierunku, wszyscy walczą ze wszystkimi, całość zamknięta w cyklach od porządku do chaosu lub od chaosu do porządku, kołowrotek, brak hamulców, jazda bez trzymanki. W tych okolicznościach postanowiliśmy wyjść odważnie naprzeciw, przedłużyć gatunek ludzki i zwiększyć populację o kolejnego, drugiego już w naszej rodzinie, małego człowieka. Brzmi mało romantycznie? Ale jakże prawdziwie!
Jagoda nie powinna dorastać sama. Jagoda nie powinna, co ważniejsze, zostać kiedyś sama. Jako, że obydwoje dorastaliśmy wraz z rodzeństwem uznaliśmy, że Jagoda również powinna doświadczyć radości obcowania z siostrą lub bratem. Ponadto, jak powtarza Moja Dziewczyna, teraz będziemy prawdziwą rodziną. Fajnie, tylko co dalej? Co czeka moje dzieciaki? Świetlana przyszłość, dostęp do edukacji, długie życie z dostępem do cudownej, na dziś dzień jeszcze nie wynalezionej, medycyny z antydotum na wszelkie choroby? Wieczna beztroska, bo robotę będą wykonywać już tylko roboty, a ludzie będą pławić się w dobrobycie? A może odwrotnie, ciężka orka z szefem tyranem, fanatykiem kariery i rozwoju za wszelką cenę, robota dla roboty, bo wszystkie karty w tej grze o zbytki zostały już rozdane? Cholera wie, co będzie, mam jedynie nadzieję, że dzieciaki będą cieszyły się zdrowiem i parać się będą robotą nie tylko dla miedziaków, ale również dla samej satysfakcji. Co przecież ważne, a nie?
O ile przed narodzeniem Jagody odczuwałem lęk i byłem pełen obaw czy sobie poradzę, tak dzisiaj bywa, że jestem na skraju paniki. Dwie małe istoty do wychowania, wykarmienia i wszystko inne. Wiem, że taki rodzaj obaw towarzyszy większości, jednak ta świadomość nie przynosi mi ukojenia. Pytania się mnożą. Czy dziecko urodzi się zdrowe? Czy aby w jakikolwiek sposób nie zaniedbamy Jagody? Jak zareaguje Jagoda na rodzeństwo? Czy będę dobrym ojcem? Czy sił starczy? Odpowiedzi na te pytania przyniesie serial zwany życiem. Saluto. 

niedziela, 10 lutego 2019

Tatry










W chaosie dnia codziennego zaczynam się gubić. Zwariował świat, który mnie wychował. W robocie cele i terminy, w domu cele i terminy, na treningu, jeśli w ogóle mam czas na trening, również cele i terminy. Czy można w tym wszystkim odnaleźć radość? Hey Wy, jak wyśpiewuje Kortez, ostatnio wstać mi coraz trudniej, za długa noc, za krótki dzień. Czy można, powtarzam się, odnaleźć w tym wszystkim radość? Dwie Dziewczyny, żona i córka, każdego dnia udowadniają mi, że można. Gdy one się radują to ja się raduje, gdy one się śmieją to i ja się uśmiecham. A gdy to nie wystarczy zawsze odpowiedzią są wakacje. W związku z powyższym spakowałem graty i pojechałem na kilka dni w góry.