niedziela, 31 października 2021

Chodź, będziemy się całować i jesień szybko minie

Jesień przyszła, wszyscy jakby markotni, ja również. Wyciągnąłem z szafy sweter, otuliłem się kocem, herbata na lepszy nastrój, nie bardzo pomaga. Który to już rok pandemii? Zabawne, czas to jednostka, która pomyka, oj pomyka, nie sposób nadążyć.  Czym żyć, gdy człowiek w zamknięciu, perspektyw nijak nie widać, horyzont końca pandemii mglisty, kryzys gospodarczy w zapasie, inflacja się rozkręca, co dalej, ktoś wie? Najgorsze to najgorszy rząd na trudne czasy, być może najgorsze od dawien dawna. Cóż, bycie w ruchu, na tyle ile można, trzyma w pionie. Obłożyłem się książkami, filmami, płytami i, przede wszystkim, mnóstwem zabawek. Tak, zabawek, dzieci moich, naszych, by bawiąc się z dziećmi samemu w sobie optymizm dziecięcy odnaleźć. Czy to dobry sposób na przetrwanie? 
Komiksy czytam, namiętnie. Piękne edycje klasyki, jak Szninkiel" Van Hamme i Rosińskiego, Yans" Duchateu, Kasprzaka i ponownie Rosińskiego czy dzieła Haldemana, czyli Wieczna wojna i Wieczna wolność", jak również wiele innych, ponownie dostępnych, ku mojej uciesze. Fajne czasy reedycji powieści obrazkowych, radość. Seriale trochę oglądam, trochę, jak dzieciaki pozwolą. Sukcesja" to seria totalna, podobnie jak Niewinne kłamstewka", ale polskie produkcje dziś już niczym nie ustępują i taki Kruk" powala swoim klimatem. Warto, radość. A filmy? Kino? Obejrzałbym chętnie Diunę" w reżyserii Denisa Villeneuve'a, Zaułek koszmarów" Guillermo del Toro czy nowy, kolejny, nieśmiertelny Batman", tym razem nakręcony przez speca od fantastyki Matta Reeves.