poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Przyjemność jest celem życia szczęśliwego





To taki kołowrotek. Pobudka i szybki prysznic. Wstaję trochę wcześniej, by móc celebrować śniadanie. Żona, choć bez ż to tylko ona, już na nogach. Och, cóż ja bym bez Niej? Biada, oj biada. Krótka rozmowa, plan działania, stres olbrzymi. Dzieci trzeba obudzić, dzieci należy nakarmić, dzieci do ośrodków pedagogicznych dostarczyć należy. Do roboty. Powrót do domu i zakupy po drodze. Wieczorem biegam, dzisiaj już czasem jedynie, bo ponownie dzieci nakarmić, dzieci umyć, dzieci do snu ułożyć. Życie ucieka, oj żyćko, oj żwawo. W dni wolne odpoczywam. Przynajmniej próbuję. Czy ktoś zna prawdę ostateczną dlaczego tak trudno obudzić dzieciaki, gdy wstać muszą, a gdy spać w dni wolne mogą to z pierwszym promieniem słońca już na nogach niczym surykatki? Cholera wie, jedna z wielkich życia tajemnic. Desperacja sprawiła, że odwagą i brawurą niesiony wniosek o urlop w zakładzie pracy przedłożyłem. Ahoj przygodo! Nad morzem byliśmy, taka bonanza, ej. Ot życie. Fajnie jest. Saluto.