poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Palermo








Czy jest możliwe napisać dobry reportaż z Sycylii pomijając w nim wątek mafii? Kilkukrotnie oglądałem trylogię Ojciec chrzestny", którą wyreżyserował Francis Ford Coppola, na motywach powieści Mario Puzo, z genialnymi rolami Marlona Brando, Ala Pacino, Roberta De Niro i wielu innych. Fabuła trylogii opowiada losy gangsterskiej rodziny Corleone w Stanach Zjednoczonych. Marlon Brando wciela się w rolę nestora rodu Vito Corleone, który przybył do Nowego Jorku w wieku zaledwie 10 lat, uciekając z rodzinnej Sycylii przed zemstą mafii. Corleone to wymyślone nazwisko, które mały Vito przybrał na cześć miejsca z którego pochodzi i z którego zmuszony został potajemnie uciekać. Trzy części filmu ukazują perypetie rodziny na przestrzeni lat. Warto obejrzeć trylogię, to prawdziwy majstersztyk w historii kina. Kolejnym filmem, który utrwalił we mnie przeświadczenie, że na Sycylii mafioso czają się za każdym rogiem, a życie jest tam szczególnie niebezpieczne, był włoski serial kryminalny Ośmiornica" emitowany w latach osiemdziesiątych. Głównym bohaterem serialu jest komisarz Corrado Cattani, w tej roli genialny Michele Placido, który zostaje przeniesiony z Mediolanu do miasteczka Trapani na zachodnim brzegu Sycylii, by stanąć na czele wydziału kryminalnego tamtejszej policji, która nijak radzi sobie w walce z mafią. Jednak nie tylko filmy fabularne ukształtowały moje przeświadczenie, że sycylijska mafia to potężna organizacja, z którą nie jest w stanie poradzić sobie włoskie państwo. Pamiętam artykuł Piotra Pytlakowskiego, dziennikarza Polityki", w którym opisywał zjawisko gangu pruszkowskiego. Na zakończenie, z lekkim sarkazmem, zadał pytanie, co by miało miejsce, gdyby w Polsce działały organizacje przestępcze, których powstanie datuje się na setki lat wstecz i które, bądź co bądź, mocno zakorzenione są w strukturach miejscowych społeczności. Podał tam przykład choćby japońskiej Yakuzy, chińskich Triad, przede wszystkim jednak sycylijskiej Cosa Nostry. Bo czy możliwe jest by gangster był w stanie przez ponad 40 lat ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości, w dodatku na małej wyspie jaką jest właśnie Sycylia, bez pomocy miejscowej ludności? Bernardo Provenzano, członek Cosa Nostry, został zatrzymany w kwietniu 2006 roku na przedmieściach Palermo, po dokładnie 43 latach poszukiwań. Jego zatrzymanie było wynikiem wojny wewnątrz samych struktur mafijnych, a sam Provenzano wydany przez swoich konkurentów do władzy. Także w Palermo przez wiele lat niepokojony przez nikogo wiódł wygodne życie Salvatore Riina, szef sycylijskiej Cosa Nostry. Żył pod swoim nazwiskiem, odwiedzał modne lokale, leczył się w państwowych szpitalach, jednocześnie prowadząc otwartą wojnę z innymi gangami i państwem włoskim. Aresztowany został w 1993 roku, na wskutek presji międzynarodowej, po tym jak kazał zamordować włoskich sędziów śledczych Giovanniego Falcone i Paolo Borsellino. 
Jacques de Saint Victor, historyk, profesor na uniwersytetach w Paryżu i Rzymie, przekonuje, że historia zorganizowanej przestępczości jest nierozerwalnie związana z historią Włoch. Początki kształtowania się mafijnych organizacji miały miejsce w momencie upadku państwa feudalnego we Włoszech. Wówczas to zawiązały się struktury przestępcze ludzi honoru", jak sami siebie określają mafioso, wśród społeczności żyjących na Sycylii, ale również w Neapolu, Kalabrii i wielu innych włoskich prowincjach. Polecam książkę Niewidoczna siła", której autorem jest właśnie Jacques de Saint Victor. Gdy podczas sjesty wyludniają się ulice Palermo, dobrze jest zasiąść do lektury w jednej z licznych kawiarni, rozkoszując się smakiem espresso bądź grappy. Przed podróżą na Sycylię to pozycja obowiązkowa.