poniedziałek, 4 kwietnia 2016

I wiosna by tak nie smakowała, gdyby przedtem zimy nie było









Zwykłe życie. Pobudka, prysznic, śniadanie i do roboty. Czasem w pracy jest fajnie, czasem nie. Po robocie na trening, w odwiedziny do sióstr, rodziny lub znajomych. Poczytać książkę lub obejrzeć film. W dni wolne do knajpy, do kina lub na koncert. To wszystko i aż to wszystko. Tak, jak napisałem kilka postów wcześniej, udało mi się względnie przetrwać okres zimowy. Nie było wielkich fajerwerków, wypraw na koniec świata, zdobytych ośmiotysięczników ani ukończonych maratonów. Wierzę, że to wszystko przede mną.  
Jest tylko jedna Diana Ross. Dokładnie 36 lat temu, w maju 1980 roku, wytwórnia Motown Records wydała album Ross zatytułowany Diana". Album ten to największy komercyjny sukces byłej wokalistki grupy The Supremes. Ross, pracując nad materiałem do albumu, odeszła od typowo soulowego repertuaru z którego była dotychczas znana, na rzecz funkowo-jazzowych aranżacji, co okazało się znakomitym posunięciem. Okładkę albumu zdobi zdjęcie przedstawiające artystkę w podkoszulku i dżinsach, zrobione przez uznanego fotografa gwiazd Francesco Scavullo. Fotografia ta stała się jednym z najczęściej kopiowanych kadrów, każdy chciał mieć plakat z Dianą, sygnowane odbitki do dnia dzisiejszego osiągają zawrotne ceny. W 2003 roku Motown Records wydała reedycję albumu w wersji dwupłytowej, zawierającą kilkanaście niepublikowanych wcześniej utworów Diany Ross. Album do dzisiaj cieszy się ogromnym uznaniem wśród fanów, co obrazuje radość właściciela na jednym z powyższych kadrów. Kupujcie winylowe płyty. Saluto.