



Hongkong
to miejsce, gdzie przybysz z Zachodu może zobaczyć przyszłość, która
wydarzyła się bez niego. Ponoć zmiany fizyczne w Hongkongu dzieją się
tak szybko, że jeśli porównać zdjęcia z lat osiemdziesiątych a
współczesne, to trudno będzie uwierzyć, że przedstawiają one to samo
miasto. Chińczycy nigdy nie mieli zwyczaju budowania miast, jako
magazynów pełnych pomników historii, które należy przekazać następnym
pokoleniom. Hongkong to nie Rzym czy Paryż. Hongkong to miasto
przyszłości. Jutro już tam jest. A jeszcze dekadę temu wieszczono szybki
koniec temu miastu. W listopadzie 1982 roku brytyjska premier
Margaret Thatcher negocjowała z chińskim przywódcą Deng Xiaopingiem
przekazanie zwierzchnictwa nad miastem na powrót Chinom. Ostra wymiana
zdań pomiędzy Thatcher a Xiaopingiem odbiła się echem w mediach na
całym świecie. Wychodząc z Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie premier
Thatcher potknęła się i upadła. Mieszkańcy Hongkongu odczytali to jako
złą wróżbę. Światowe media snuły czarne wizje. Dnia 26 września 1984
roku Chiny i Wielka Brytania podpisały deklarację, na mocy której
Hongkong miał zostać przekazany pod zwierzchnictwo Chińskiej Republiki
Ludowej. Zgodnie z tym, co zapisano w owej deklaracji, w dniu 1 lipca
1997 roku, ostatni brytyjski gubernator Hongkongu Chris Patten
opuścił brytyjską flagę, kończąc tym samym ponad 150-letnią
kolonizację wyspy przez Wielką Brytanię. Hongkong znalazł się pod
brytyjskim władaniem w 1842 roku, po I wojnie opiumowej, gdy cesarskie
wówczas Chiny uległy zachodnim potęgom. Z małej wioski wyrósł ważny
port przeładunkowy. Od tego momentu aż po dzień dzisiejszy Hongkong
nieustannie się rozwija, niezależnie czy pod władaniem Brytyjczyków
czy Chińczyków. Mieszkańcy Hongkongu, tak jak ich ukazał w swych
powieściach James Clavell, to cwana ferajna, która potrafi zadbać o
własne interesy. Pieniądze, kasa, szmal, mamona. Dlatego właśnie
współcześni mandaryni z Pekinu nie ingerowali w gospodarkę Hongkongu,
nie chcąc zabić kury znoszącej złote jajka. Tymczasem zdjęcia z
aparatów jednorazowych. Szybko mogą stać się nieaktualne, gdyż jutro w
Hongkongu już tam jest.