niedziela, 26 maja 2013

Ocean nie bardzo spokojny

Ryszard Kapuściński jeździł po Afryce, Ameryce Łacińskiej i Bliskim Wschodzie, natomiast Lucjan Wolanowski wędrował w dalekim rejonie Australii, Oceanii i Dalekiego Wschodu. Obaj opisywali swe doświadczenia, obserwacje i wnioski. Obaj byli świadkami historii". Kapuścińskiego znają wszyscy, Wolanowskiego niekoniecznie. A szkoda. Lucjan Wolanowski podróżował do miejsc o których nie śniło się mu ówczesnym. I swe relacje przelewał na papier, początkowo jako reporter magazynów Świat" i Dookoła Świata", a następnie jako autor poczytnych książek podróżniczych. W latach 60-tych zeszłego wieku odbył wiele podróży dookoła świata, był stałym korespondentem i autorem reportaży o zwalczaniu chorób tropikalnych i handlu między innymi w Australii, na Filipinach, w Tajlandii, Hongkongu, Sarawaku, Sabah i Brunei. Odbywał swe podróże w czasach, gdy dla większości Polaków uzyskanie paszportu było nie lada wyzwaniem. Książka Ocean nie bardzo spokojny" to zapis z podróży w rejon Pacyfiku. Miejsca takie jak Bora Bora, Fidżi, Nowa Kaledonia, Tahiti, ale także Nowa Zelandia, Singapur czy Hongkong to również dziś marzenie niejednego powsinogi. Także autora tego bloga. Ocean nie bardzo spokojny" to kolejna książka Wolanowskiego, którą kupiłem w antykwariacie za parę złotych. Polecam bardzo. Fajny styl pisania, luz, a nawet lekka naiwność w odkrywaniu i opisywaniu świata to najbardziej pożądane cechy tego gatunku literatury. Szczególnie w dzisiejszych czasach takie książki to rarytas, gdy współcześni pisarze i podróżnicy, z wielką powagą opisują swoje przysłowiowe przygody gdzieś na krańcach świata. Tylko po co i dla kogo? Wystarczy chwilę poklikać, by stać się posiadaczem biletu lotniczego i w kilka może kilkanaście godzin samemu doświadczyć, co mają do zaoferowania przysłowiowe tropiki". Świat się skurczył. Także tym bardziej polecam książki Lucjana Wolanowskiego. To fajna literatura. Saluto.