czwartek, 16 maja 2013

Rouleur








Wiosenne dni. Ciepłe i słoneczne lub pochmurne i dżdżyste. Dla mnie obojętne. Cieszy fakt, że zima już minęła. Wiosna to moja ulubiona pora roku. Co słychać? Oglądam relacje z Giro d'Italia. Media, czy to prasa czy telewizja, skupiają się na tym, jak radzi sobie na włoskich drogach Bradley Wiggins. Brytyjczyk po zeszłym sezonie, w którym wygrał Tour de France i zdobył złoty medal olimpijski, jest faworytem na wszystkie Wielkie Toury tego sezonu. Jednak w tegorocznej edycji Giro d'Italia Anglikowi się nie wiedzie, zaskakuje słabszą formą i przydarzają mu się kraksy. Ja trzymam kciuki za klubowego kolegę Wigginsa, Kubańczyka Rigoberto Urana. Co ponadto? Masowo ściągam francuskie filmy sensacyjne z internetu. Czy ktoś wie dlaczego polskich dystrybutorów nie interesuje francuskie kino sensacyjne? A skoro jestem w tematyce kina to ponoć Sasha Grey zakończyła karierę filmową. Mam nadzieję, że to nieprawda i moja ulubiona aktorka jeszcze wiele sezonów będzie rozświetlała mały ekran. Co jeszcze nowego? Czytam kilka książek na raz i trochę się gubię w wątkach. Rozgrzebałem Zaginione białe plemiona" Riccardo Orizio, Ducha króla Leopolda" Adama Hochschilda i Wysokiego. Śmierć Camerona Doomadgee" Chloe Hooper. I tyle. Na powrót w Polsce. Sam nie wiem czy na chwilę, czy na dłużej. Saluto.