W
obliczu świata pędzącego ku otchłani, stać nas już tylko na ślepy
optymizm. W tych okolicznościach postanowiliśmy wyjść odważnie naprzeciw i scementować nasz związek poprzez wydarzenie zwane ceremonią ślubną. Celowo napisałem to w liczbie mnogiej, gdyż była to wspólnie podjęta decyzja z dziewczyną, która zajmuje w moim życiu miejsce szczególne. Jesteśmy parą od lat, o takich jak my, można śmiało powiedzieć, że są „po przejściach". Rozstań na szczęście było mniej niż powrotów, przynajmniej o jedno. Całe życie broniłem się przed wydarzeniem zwanym ślubem. Dzisiaj, parę tygodni po, gdy emocje już delikatnie opadły, wiem, że była to jedna z najlepszych imprez w moim życiu. I przyznam, bardzo żałuję, że zwlekałem z tą decyzją, bo gdybym miał odwagę zdecydować się wcześniej, mógłbym dzielić się tą chwilą z rodzicami. Cieszę się jednak, bo miałem możliwość bawić się z moimi siostrami, rodziną, którą widuje z rzadka, przyjaciółmi. Przede wszystkim bawiłem się z dziewczyną, która jest Moim Ulubionym Człowiekiem. Mam nadzieję, że ta nasza wspólna zabawa będzie trwała jak najdłużej. Czym zatem jest miłość?

Niemiecki socjolog Gerhard Crombach opublikował badania, w których twierdzi, że miłość to związek chemiczny o wzorze C8-H11-N, zwany fenyloetyloaminą, w skrócie PEA. Z kolei neurobiolog Richard Davidson z Uniwersytetu Wisconsin przekonuje, że za wydzielanie fenyloetyloaminy odpowiedzialny jest układ limbiczny mózgu. Fenyloetyloamina działa odurzająco niczym narkotyk, wprowadzając organizm w stan upojenia, uzależniając tym samym człowieka i wpychając go w sidła nałogu. Brzmi to mało romantycznie? To przecież najlepsze dragi jakie można sobie zażyczyć.
Tylko szaleniec mógł to wymyślić. Jakob Ludwig Felix Mendelssohn Bartholdy całe życie zmagał się z depresją i lękami psychicznymi, jednak po dziś dzień uważany jest za jednego z najwybitniejszych kompozytorów, tuż po Mozarcie. Już w wieku 6 lat wykazywał geniusz muzyczny, grając na fortepianie, pierwszy publiczny koncert dał w wieku 9 lat w Berlinie. Pierwszą symfonię napisał w wieku 15 lat, dwa lata później skomponował uwerturę koncertową do „Snu Nocy Letniej" Szekspira, która jest jego najbardziej znanym utworem. Dzieło dokończył w wieku 33 lat, w 1842 roku, dopisując znany chyba wszystkim „Marsz Weselny". Pierwsze wykonanie „Marsza Weselnego" na ceremonii ślubnej odbyło się w czerwcu 1847 roku, gdy miłość przysięgali sobie Dorothy Carew i Tom Daniel, w małym kościele brytyjskiego miasteczka Tiverton. Ponad 173 lata od momentu powstania, usłyszałem ten niepokojąco piękny utwór na własnym ślubie.
Autorem powyższych fotografii jest nasz przyjaciel Maciej Sypniewski.
Tylko szaleniec mógł to wymyślić. Jakob Ludwig Felix Mendelssohn Bartholdy całe życie zmagał się z depresją i lękami psychicznymi, jednak po dziś dzień uważany jest za jednego z najwybitniejszych kompozytorów, tuż po Mozarcie. Już w wieku 6 lat wykazywał geniusz muzyczny, grając na fortepianie, pierwszy publiczny koncert dał w wieku 9 lat w Berlinie. Pierwszą symfonię napisał w wieku 15 lat, dwa lata później skomponował uwerturę koncertową do „Snu Nocy Letniej" Szekspira, która jest jego najbardziej znanym utworem. Dzieło dokończył w wieku 33 lat, w 1842 roku, dopisując znany chyba wszystkim „Marsz Weselny". Pierwsze wykonanie „Marsza Weselnego" na ceremonii ślubnej odbyło się w czerwcu 1847 roku, gdy miłość przysięgali sobie Dorothy Carew i Tom Daniel, w małym kościele brytyjskiego miasteczka Tiverton. Ponad 173 lata od momentu powstania, usłyszałem ten niepokojąco piękny utwór na własnym ślubie.
Autorem powyższych fotografii jest nasz przyjaciel Maciej Sypniewski.