poniedziałek, 22 lutego 2016

Dublin



Dublin. Stolica Irlandii. Miasto położone nad Morzem Irlandzkim, u ujścia rzeki Liffey do Zatoki Dublińskiej. Nazwa miasta pochodzi ponoć od irlandzkiej nazwy Dubh Linn i oznacza czarny staw". Współczesna irlandzka nazwa to Baile Atha Cliath, co znaczy miasto brodu z trzcinowymi płotami". Tyle z wikipedii. Całkiem przypadkowy rozwój wydarzeń sprawił, że Dublin był celem mojej ostatniej podróży służbowej w zeszłym roku, był także pierwszą destynacją w tym roku. Czy to cokolwiek oznacza?
Lubię Dublin. Lubię Irlandczyków. Lubię irlandzką whiskey. Cóż zatem za pamiątkę mogłem sobie sprawić będąc z krótką wizytą w Dublinie? W centralnym miejscu dystryktu Temple Bar, tuż obok knajpy o tej samej nazwie, mieści się mały sklep z zadziwiającym wyborem irlandzkiej gorzały. Amatorzy tego trunku mogą być zaskoczeni ilością butelek od których gną się półki. Jestem fanem irlandzkiej whiskey, smakuje mi, gdyż brak jest charakterystycznej goryczki, która cechuje szkockie trunki. Jest tak dlatego, gdyż Irlandczycy stronią od produkcji whiskey z użyciem torfu i suszą słód ogrzewanym powietrzem. Ponadto potrójna destylacja łagodzi smak napitku. Tyle. Krótka marketingowa informacja od sprzedawcy, że whiskey Green Spot jest produkowana w ilości zaledwie 1200 butelek rocznie miała wpływ na decyzję odnośnie pamiątki ze stolicy Irlandii. Saluto.