niedziela, 13 stycznia 2019

Co tam Panie w Nowym Roku?

Jakie pomysły na Nowy Rok? Postanowienia? Plany? Wyzwania? Cholera wie, co jeszcze? Życzę Wam wszystkim tego, co najlepsze, co sobie wymarzycie, a nawet więcej! Zdrowia, szczęścia, pomyślności! Dużo przygód, mniej roboty, oby tylko dobre chwile! Jakieś ciekawe pomysły?
A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w zimne kraje? W jednym z najbardziej odległych, najmniej zbadanych i co najważniejsze, najzimniejszych miejsc na Ziemi, na wschód od Półwyspu Antarktycznego, dokładnie na Morzu Weddella, powstanie stacja badawcza Instytutu Badań Polarnych Uniwersytetu Cambridge. Celem misji jest pobrać spod lodu próbki z dna morskiego, aby zbadać w tym miejscu faunę i florę. Ponadto, to najciekawsze, badacze będą szukać zatopionego w 1915 roku wraku statku Endurance", którym podróżowała na Antarktykę ekspedycja Ernesta Shackletona. Pomysł ciekawy, nie wiem jedynie czy jeszcze rekrutują?
A może by tak zdobyć zimą to cholerne K2? W tym roku będą aż 3 próby zdobycia tej drugiej co do wysokości, ale najtrudniejszej góry świata. W drodze do Karakorum są aktualnie dwie ekipy, zespół kazachsko - rosyjsko - kirgiski pod dowództwem Wasilija Piwcowa oraz hiszpańska drużyna pod kierownictwem Alexa Txikona. W drugim zespole, hiszpańskiej ekipie, będzie Polski akcent, mianowicie dwóch wspinaczy Paweł Dunaj i Marek Klonowski. W dobie nacjonalizmów ważne to, co narodowe? Zatem pod koniec roku, w grudniu, planowana jest kolejna ekspedycja narodowa Polaków w ramach programu Polski Himalaizm Zimowy. Obojętnie za którą ekipę, trzymam kciuki za triumf i oby wszyscy szczęśliwe wrócili. 
W góry wielkie nie idziemy to może zanurzyć się w głąb oceanu? Masz wolne 105 tysięcy dolców? Na czerwiec tego roku planowane jest pierwsze komercyjne nurkowanie do wraku Titanica". Cena biletu, według organizatorów, to równowartość ceny biletu pierwszej klasy na inauguracyjny rejs statku. I ostatni, jak wiemy, drugiego rejsu nie było. Niepowtarzalna okazja!
W górę nie bardzo, w głąb nie bardzo, cóż zatem czynić? Tropiki i zabawa! SuperShe, kobieca wspólnota, która operuje kurortami wypoczynkowymi na całym świecie, planuje w tym roku otworzyć ośrodek na tropikalnych wyspach Turks i Caicos. Ośrodek, zgodnie z filozofią SuperShe, będzie przeznaczony wyłącznie dla kobiet. Wszystko rozumiem, ale ktoś tam musi przecież tyrać, śmieci wynosić, okna myć, gary zmywać. Gdzie zatem słać życiorys, aby ubiegać się o posadę? Wszystko to lepsze aniżeli w cholerę nudne arkusze excela w których tonę w swojej robocie. Brzmi to szowinistycznie, bardzo przepraszam, ale mógłbym się poczuć niczym Maks i Albert, bohaterowie filmu Juliusza Machulskiego, o czym zawsze skrycie marzyłem. 
W 2019 roku będzie tylko jedno pełne zaćmienie słońca. Cholera, jak dotąd nie widziałem żadnego. Coś straciłem? Miasto La Serena w Chile obiecuje pewne jak w banku, trwające około jednej minuty widowisko. W Chile byłem (chwalę się) już kilkakrotnie, jednak niewiele widziałem, niewiele przeżyłem, jedynie wizyty w zakładach pracy, spotkania i pierdoły. Być może czas to zmienić!
Co jeszcze za atrakcje? A może by tak na własnej skórze sprawdzić jak będzie wyglądał twardy brexit? Może by tak polecieć do Wielkiej Brytanii tuż przed wyjściem tego kraju z Unii i zobaczyć chaos, jaki być może zapanuje? Za duże ekstremum? Na cholerę takie nerwy? To może chociaż na Okęcie. Na pewno znajdzie się jakiś skacowany Angol, który po ostrej balandze będzie wracał do swego, byłego już Imperium. Włazi na lotnisko dzień po wyjściu, czyli 30 marca, a tu bum, same atrakcje. Wielka Brytania wypada ze Wspólnoty na ostro, nie podpisano żadnych umów, chaos. Wszystkie loty wszystkich linii lotniczych pomiędzy Wielką Brytanią a pozostałymi krajami Wspólnoty Europejskiej zostają zawieszone. Skacowany Angol, aby jakoś podbudować morale, zamawia w barze drinka. Bum! Karta nie działa, odmowa! Wszystkie transakcje zawieszone, przecież nie podpisano żadnych umów, brak dostępu do konta w funtach. Cóż czynić? Trzeba jakoś wrócić do domu, do Wielkiej Brytanii, do byłego już Imperium. Ostatecznie stopem, wpław przez kanał La Manche, ahoj przygodo. A na Wyspach Brytyjskich chaos w pełni. W fabrykach brak części dostarczanych z innych państw Unii. Ba. Brak jest rąk do pracy, bo wskutek chaosu i braku przepisów wszyscy imigranci, którzy nie zdążyli zalegalizować swojego pobytu, wyjechali. Półki w supermarketach świecą pustkami. Wielka Brytania importuje ponad 30 procent żywności, w wyniku twardego brexitu, braku umów, dostawy nie dojechały. Kurs funta pikuje, rząd uspokaja i drukuje banknoty na potęgę. Brytyjskie brukowce, które odegrały niebagatelną rolę przeddzień referendum, pocieszają, będzie dobrze, bo nad Imperium nigdy nie zajdzie słońce! God Save the Queen!
Zdrowia, szczęścia, pomyślności! Życzę wszystkim, tego co najlepsze! Dużo przygód, mało nudnej roboty, oby tylko dobre chwile! Nie dajmy się zwariować! Witamy w 2019 roku! Saluto!